Dzień
jest bardzo ciepły. A chyba najlepsze jest to, że w końcu zapanowała normalna,
przyjazna atmosfera. Bądźmy szczerzy, ale wczorajsza noc, jak i rozmowa z Harry’m
zmieniła bardzo dużo. W zasadzie nie wiem dokładnie jak mam się zachowywać.
Jestem na kompletnym rozstaju dróg, i nie mam pojęcia, którą ścieżką powinnam
się kierować. Czy jest w ogóle ktoś, kto zna na to odpowiedź?
- Czy coś się wczoraj wydarzyło? – pyta mnie Shil, w
między czasie gdy siedzimy we dwie na werandzie, popijając mrożoną kawę, która
przy dzisiejszej temperaturze jest dla nas całkowitym ukojeniem.
- Co masz na myśli?
- No, między tobą, a Harry’m. Jest coś o czym powinnam
wiedzieć?
- Cóż, jeśli chodzi ci o seks, to nic z tych rzeczy –
uśmiecham się pod nosem, kręcąc głową, bo zdaję sobie sprawę, że korci ją, abym
opowiedziała jej o najpikantniejszych szczegółach, ale, że nie mam za bardzo
takowej możliwości, ponieważ tylko usnęliśmy razem, obawiam się, że zepsułam
jej atrakcję.
- Wcale nie o to mi chodzi… - wzdycha, gdy znów sięgam
wzrokiem na jej twarz. – Boję się o ciebie Flo… - kładzie dłoń na mojej ręce, a
ja zdaję sobie sprawę, że musi chodzić o coś poważnego, bo nigdy wcześniej nie
mówiła do mnie takim tonem i nie patrzyła troskliwym wzrokiem. No, może raz,
kiedy Tom Rider, nasz kolega ze studiów
bzyknął mnie, a na drugi dzień udawał, że jesteśmy nieznajomymi. Kompletnie się
wtedy załamałam, a Shila jak zwykle przyszła mi z pomocą.
- Boisz się?
- Po prostu… Pogubiłam się w tym wszystkim. Wciąż
twierdzisz, że to Zayn jest ci przeznaczony?
- Oh, Shila… Rozmawiamy teraz jak dwunastolatki. Nie
sądzę i nigdy tak nie sądziłam. Przeznaczenie… To głupie. Związek trzeba
budować i pielęgnować, a nie opierać się na przeznaczeniu. Takie historie są
dla małych dziewczynek.
- Cóż.. Jeszcze nie dawno znałam taką jedną, ale o dziwo
chyba coś się w niej wypaliło – patrzy na mnie smutnym wzrokiem, kiedy ja sama
zerkam w dół. – Zawsze byłaś romantyczką. To ty czekałaś na prawdziwą miłość, a
ja zabawiałam się z kim popadnie. Mówiłam ci, że zachowujesz się jak dziecko,
ale w głębi duszy ci zazdrościłam… - zatrzymuje się na chwilę i lekko uśmiecha.
– Chyba najbardziej tego, że jesteś taka silna w to co wierzysz. Jesteś czysta
Flo. Jedyna w swoim rodzaju. Mało w dzisiejszych czasach takich dziewczyn jak
ty. Proszę nie zgub tego, bo stracisz coś, co jest najcenniejsze w twojej
osobie.
- Chcesz coś zasugerować? – odpowiadam spokojnie,
słuchając jej w skupieniu, i co prawda pojedyncze łzy pojawiają się w moich
oczach, lecz nie wypływają na zaróżowiałe policzki.
- Chcę powiedzieć, że nawet jeśli masz szansę bycia z
Zayn’em, nie daję ci to gwarancji, że będziecie szczęśliwi. Wiem, że przez
jakiś czas kreowałaś sobie jego obraz jako idealnego faceta, ale tacy nie
istnieją… Znajdź w sobie znów tą siłę, i czekaj na to, na co zasługujesz… -
odpowiada i nagle patrzy w przód, gdzie kilkanaście metrów dalej widzimy Harry’ego
i Niall’a, którzy w ogromnej radości i uciesze grają w lotki. – Wiesz… Wady
wcale nie są takie złe. Każdy je ma. Dlatego w związku najważniejsze jest to,
aby pokochać je w drugiej osobie, bardziej niż wszystkie inne najcenniejsze
zalety. Pamiętaj, że wady też kreują związek. Niektórzy mają ich więcej, a
niektórzy mniej, ale choćby nie wiem jak kochało się tą drugą osobę, z czasem
przestają ci przeszkadzać, i zdajesz sobie sprawę, że właśnie bez tych wad, nie
kochałabyś tej drugiej osoby tak, jak kochasz ją teraz… - spoziera znów na
mnie, gdy patrzę na pięknego, postawnego mężczyznę, który w moich oczach rzeczywiście
ma mnóstwo zalet, lecz jeszcze więcej wad. A najlepsze w tym wszystkim jest to,
że kompletnie mi to nie przeszkadza, i w pewnym momencie uświadamiam sobie coś,
co nigdy wcześniej nie przyszło mi na myśl.
- On cię kocha, Flo. Dla ciebie jest gotów zrobić
wszystko, a to nie zdarza się często. Zaufaj mi. A przede wszystkim… Zaufaj
sobie.
Idziemy
z Harry’m w nieznanym mi kierunku, ale wiem, że bez problemu doprowadzi mnie do
celu, tudzież jak sam opowiadał, spędził w owym miejscu kawał swojego życia.
Zza wysokich drzew mam okazję ujrzeć duże, przejrzyste jezioro, którego widok
całkowicie zapiera dech w piersiach.
- Będziemy się kąpać? – pytam głodna szczegółów, bo w
zasadzie kąpiel zrobiłaby dużo dobrego, ponieważ czuję, że moje piersi jak i
plecy wręcz ociekają potem. Smutne, acz prawdziwe.
- Nie. Będziemy łowić ryby – uśmiecha się szeroko, po
czym kieruje do małej, drewnianej chatki, z której po chwili wychodzi z całym
sprzętem wędkarskim.
- Nie pamiętam kiedy ostatnio łowiłam ryby… - z łatwością
można dojrzeć, iż cała promienieję, ponieważ wątpię czy są więksi miłośnicy
łowienia ryb ode mnie.
- A w ogóle kiedyś łowiłaś?
- Pewnie! – wręcz krzyczę, odbierając od niego jedną wędkę.
– Zawsze z tatą wybieraliśmy się na przejażdżki, wsiadaliśmy w kajak i
wypływaliśmy na środek jeziora, aby trochę połowić.
- Cóż, w takim razie jestem pod wrażeniem.
- Pewnie nie zdawałeś sobie sprawy, że taka dziewczynka
jak ja, ma smykałkę do męskich zajęć?
- W prawdzie powiedziawszy miałem nadzieję, że szczegół
po szczególe będę ci musiał pokazywać jak to się robi, aby trochę podwyższyć
moje ego i okazać się w twoich oczach fajnym gościem, ale jak widać się obejdzie
– odpowiada, siadając na krzesełku. Po chwili ja sama dołączam do niego, tak,
że stykamy się ramionami. Zagryzam wargę i lekko się uśmiecham, patrząc na
piękny zachód słońca.
- Bez tego uważam, że jesteś fajnym gościem.
Nawet
nie mam pojęcia kiedy minęły nam ostatnie cztery godziny, ale zdaję sobie sprawę,
że zaczęło się robić ciemno, więc z dalszego łowienia ryb nic nie wyjdzie. To
niesamowite jak miło spędziłam czas, i że tak szybko dostosowałam się do
sytuacji, która z początku myślałam, iż będzie między nami dziwna i niezręczna,
jednak okazało się, że wszystko zostało na swoim miejscu, a ja nie musiałam się
o nic martwić. Aż do tej chwili…
- Jutro wracamy… - Harry wzdycha, nie patrząc na mnie w
ogóle.
- Tak.
- I znów wszystko powróci do porządku dziennego…
- Tak.. – odpowiadam jak kołek, nie dlatego, bo nie wiem
co odpowiedzieć, ale chcę wysłuchać tego, co on ma do powiedzenia, ponieważ
sama jestem w tym wszystkim niebywale zagubiona i pragnę zobaczyć, czy
rzeczywiście jest minimalna szansa na to, co powiedziała mi dzisiaj Shila.
- Ty znowu będziesz się spotykać z Zayn’em, a ja będę
cieszył się z sukcesu aplikacji.
- To wszystko to, czego chcieliśmy, prawda? – zerkam na
niego z ukosa, kiedy on automatycznie odwraca się w moją stronę i lekko się
uśmiecha.
- Tak… To wszystko to, czego chcieliśmy – odpowiada krótko,
i wręcz widzę jak w lustrze jeziora moja twarz przybiera rozczarowanego, jak i
smutnego wyrazu twarzy. Spuszczam wzrok na dół, i zadaję sobie jedynie w głowie
pytanie, czy naprawdę tak powinno być?
- Tylko nie jestem pewny, czy wciąż tego chcę – z prędkością
światła znów podnoszę głowę i spozieram na profil jego twarzy, kiedy on
zamyślony patrzy w ciemną przestrzeń.
- Jak to? – mówię, bo chyba to jedyne w miarę normalne
pytanie, które przychodzi mi do głowy.
- Po prostu… Nie wiem co mam robić, do licha. Nigdy wcześniej
do żadnej kobiety nie czułem nawet ułamku tego, co czuję do ciebie. Ubóstwiam
twoje towarzystwo, i wiem, że z pewnością uwielbiam cię także, jako człowieka.
Za każdym razem, gdy cię widzę, próbuję zapamiętać każdy szczegół, ponieważ
boję się, że pewnego dnia znikniesz, i nigdy już nie będę miał takiej szansy… -
kończy, opatulając moją twarz ciepłym i troskliwym wzrokiem tak, że mam ochotę
popłakać się jak dziecko, a nawet czuję, że mój koniec jeśli bliski, lecz
powstrzymuję się jednak, ponieważ wiem, że wyglądałby to fatalnie. Ale czy w
tym momencie powinnam się obawiać takich drobnostek?
- Nigdzie się nie wybieram, Harry…
- Teraz nie. Ale co jeśli jutro znikniesz?
- Może jutro zniknę, lecz w tej sekundzie oddycham. Nie
chcę myśleć o jutrze, bo przede mną jeszcze dzisiaj… - znów widzę na jego
twarzy ten uśmiech, który za każdym razem jest dla mnie niczym zbawienie. Nie
muszę się domyślać, co siedzi w jego głowie, bo doskonale to wiem. On mnie
chyba kocha… Może ja też kocham jego?
- Chodź… - mówię, podając mu swoją dłoń. On chwyta ją bez
zastanowienia, gdy prowadzę go do drewnianej chatki. Pomieszczenie jest małe,
lecz przytulne. Znajduję miękki koc i układam go na podłodze. Stoję parę kroków
od niego, nie spuszczając wzroku z jego twarzy. Ściągam z siebie koszulkę oraz
spodnie. Odpinam stanik, który po chwili leży wraz z dolną częścią bielizny na
podłodze. Stoję przed nim naga, lecz on jedynie na co zerka to moja twarz.
Uśmiecham się lekko i podchodzę do niego wolnym krokiem. Czuję jego zapach i
pożądanie, które buzuje w naszych organizmach. Stykamy się nosami, kiedy błądzę
dłońmi po jego torsie. Odpinam po kolei każdy guzik koszuli, która po chwili dołącza
do mojej garderoby. Muskam ustami jego ramiona oraz klatkę piersiową. Brakowało
mi tego. Zupełnie jak tlenu. Bez tlenu nie da się żyć, tak jak ja nie mogę żyć
bez tego mężczyzny. Odpinam jego spodnie, które wraz z bokserkami zatrzymują
się na jego kostkach. Nie potrzebne są nam słowa. Doskonale wiemy czego
potrzebujemy i staramy się to dawać.
Kładzie
mnie na podłodze, a jego ciało zwisa tuż nade mną. Muska moje wargi niezbyt
mocno, zupełnie tak, jakby nie chciał mnie zranić. Tak, jakby robił to po raz
ostatni. Kładzie dłoń na moim policzku i uśmiecha się lekko patrząc mi w oczy.
- Jesteś naprawdę cholernie piękna… - obcałowuje
dosłownie każdy milimetr mojego ciała, a ja czuję się zupełnie jak w niebie.
Najpiękniejszym raju, z którego nie chcę znaleźć jakiejkolwiek ucieczki. Ale
czy jest możliwość, aby ta chwila trwała wiecznie? Wchodzi we mnie delikatnie,
zupełnie jak za pierwszym razem. Doskonale wie co robi, a ja nie mam do tego
żadnych przeciwwskazań. Czuję, że jest inaczej, że coś między nami się
zmieniło, ale czy choć jeden z nas jest w stanie stwierdzić co to jest?
Pocałunkami
wędruje w górę mojego ciała, nie przerywając przy tym swoich posunięć. Zdaję sobie
sprawę, że on rozkoszuje się moimi odgłosami, zupełnie tak, jak ja rozkoszuję
się całym nim. Składa ostatni pocałunek w miejscu, pod którym kryje się serce i znów jego oczy spotykają
się z moimi. Oboje widzimy w nich coś innego. Wydaję mi się, że ja daję mu znać,
iż jestem kobietą, która nie uprawia z nim seksu tylko dla zabawy, a on stara
się dać sygnał, jak wielkim uczuciem mnie obdarza. Nagle zakłada kosmyk moich
włosów za ucho i przygląda się przez dłuższą chwilę. Znam Harry’ego, i wiem, że
w takiej sytuacji czekałby na jakiegoś rodzaju sygnał w głowie, który
zaalarmuje mu chęć ucieczki, ale wydaję mi się, że ta chwila nie ma zamiaru
nadejść, i on również ma taką świadomość. W tym momencie ja też nie mam ochoty
uciekać. Jedyne czego pragnę to przytulenia go jeszcze mocniej. Pragnę kochania
się z nim całymi nocami, aż powita nas świt i wspólnej przejażdżki na
rollercoasterze, którym jest życie.
- Harry…
- Tak?
- Dziwne na mnie patrzysz…
- Dlaczego tak uważasz?
- Bo nigdy wcześniej nie widziałam, żebyś tak na kogo
patrzył – nasze oddechy wciąż są nierównomiernie, ale to zupełnie nie
przeszkadza nam w słowach, które pragniemy sobie powiedzieć.
- Wątpię, czy ktokolwiek widział. Ale ty nie jesteś
przecież kimkolwiek - całuje mnie w ramię, by po sekundzie znów wrócić do mnie
wzrokiem. – Jesteś najbardziej wyjątkową kobietą na świecie. Powinnaś to
wiedzieć, prawda? – uśmiecham się smutno i kiwam głową, lecz zdaję sobie
sprawę, iż on wie, że kłamię, i dobija go myśl, że wciąż mam multum kompleksów
i wad, których za wszelką cenę nie chcę pokazywać, lecz przed nim muszę.
Otwieram się przed nim cała, ale on i tak pozostaje przy moim boku.
Po
paru chwilach leżymy wtuleni w siebie, nie przejmując się zupełnie niczym.
Opieram głowę o jego klatkę piersiową i czuję dotyk jego palców na moim
ramieniu. W takich chwilach jestem szczęśliwa, i cieszę się, że nie ma nikogo,
kto jest mi w stanie to szczęście odebrać…
- Drżysz… - słyszę jego głos, gdy ustami dotyka płatek
mojego ucha.
- Nie prawda… - chichoczę, kiedy czuję przyjemne łaskotki
w owym miejscu. On uśmiecha się i muska nosem mój policzek.
- Tak jest… Nie martw się Flo. Zaopiekuję się tobą.
***
Witajcie kochani!
W końcu napisałam rozdział i cieszę się, że wróciłam z czymś takim.
Na razie mam dość kłótni i zabaw w kotka i myszkę. Chciałam przedstawić wam czarno na białym, jak wielkie uczucie połączyło Harry'ego i Flo, i mam nadzieję, że dałam radę, ponieważ nie pisałam sporo czasu i nie wiem czy to wszystko trzyma się kupy, ale o tym dacie mi znać WY.
KOCHAM!
KOCHAM CIĘ
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest taki niesamowity, ta atmosfera i to uczucie, które jest między nimi <3
Dlaczego oni nie mogą zostać tam na zawsze, tak dobrze by im tu razem było nie chce wracać do rzeczywistości gdzie się znowu zarobią :(
Warto było tyłe czekać na ten rozdział, jest wspaniały i widać że nie wyszłaś z wprawy, do następnego xx
@xxnataliax31
Tam miało być zagubią*
UsuńAutokorekta w tel -.-
jejciu, rozdział jest taki.. taki.. super! Niecierpliwie czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś, kochana!
OdpowiedzUsuńOni się kochają, to takie słodki. Muszą być razem, koniec kropka. Żaden Zayn im tego nie popsuje. Cóż, czekam na kolejny rozdział. Mam nadzieję, że tym razem będzie troszkę szybciej. Pozdrawiam, Weronika :D
Świetny rozdział. Ciesze sie, że próbują zdaćsobie sprawę ze swoich uczuć. Tylko co z Zayn`em ?
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten rozdział bardzo długo i już traciłam nadzieję, że coś dodasz a tu taka niespodzianka! :) Cieszę się,że o ile można tak powiedzieć, są prawie razem <3 Naprawdę do siebie pasują.
OdpowiedzUsuńPoza tym to co powiedziała Shila ... o wadach osoby którą kochasz... matko, piękne *.*
Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie : http://you-were-never-on-your-own.blogspot.com
Może wpadniesz jak będziesz miała czas i zostawisz po sobie ślad. ;)
Pozdrawiam xx
Super opowiadanie !!!
OdpowiedzUsuńawwwwwwww, jak uroczo
OdpowiedzUsuńooooooo.... !!!!!!!!!!!!! jak słodkoooo... !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3333333333333333333333333333333 świetny rozdział !!!!!!!!!!!!!!! mam nadzieje że next dodasz niedługo ;) już nie mogę się doczekać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;) <3333333333333333333333333333 / Atka :**
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, boski i w ogóle ą i ę :D boshe niech tylko Flo po powrocie nie wróci do Zayana niech będzie z Harrym :)
OdpowiedzUsuńCo mogę powiedzieć?
OdpowiedzUsuńWielki powrót w wielkim stylu!!!
Rozdział świetny!
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na następny :*
Julia
O kurde, ten rozdział jest cudowny sfsiuhgie aż nie wiem co mam napisac ughhh
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział, kocham to opowiadanie, kocham Ciebie, kurde wszystkich dziś kocham ♥♥♥
No nareszcie jest między nimi dobrze, tacy kochani i wgl sdncownco <3
OdpowiedzUsuńMiłych wakacji! <3
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że do nas powróciłaś! :D W końcu między Harrym, a Flo zaczyna się układać, chociaż kto wie, co się wydarzy po powrocie do pracy. Czyżby wielki Zayn Malik miał w planach coś namieszać? Czy Flo ponownie straci dla niego głowę? Harry powinien walczyć, chociaż takie małe komplikacje zawsze są ciekawe i wnoszą wiele emocji ^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że następny rozdział pojawi się troszkę szybciej niż ten :) już się nie mogę doczekać, bo strasznie pokochałam ich historię <3
Dużo weny życzę :*
~M.
Zostań z nami!
OdpowiedzUsuńJest mega mała!
Kocham tą dwójkę
Ty jesteś jakaś paranormalna! Ja becze przy twoich rozdziałach! Dawaj szybko nexta! Mam nadzieje że będą z Hazzą żyli długo i szczęśliwie (oczywiście muszą być jakieś przeszkody i emocje) xD ale po pristu koocham to co piszesz bo jak to sie czyta to jakby sie normalnie zaczynało czytać książkę dlatego jest to mój blog nr 1 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńtaak ten rozdział jest świetny! :) pisz dalej! <3
OdpowiedzUsuńmega! jak zawsze! Kiedy bd nastepny?
OdpowiedzUsuńMegaaa <3 nw co napisac :) ze fajnie piszesz? Ze uwielbiam tego bloga? Napewno slyszalas to 1000 razy ;) wiec napisze ze cudowny rozdzial :3 i zycze weny <3 pozdrawiam / aga:3 !
OdpowiedzUsuńProszeeeee o kolejny. Tacy cudowni ❤
OdpowiedzUsuńKiedy następny? Proszę dodaj!
OdpowiedzUsuńcholernie idealni ❤
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nas nie opuściłaś :*
OdpowiedzUsuńkiedy next ???
OdpowiedzUsuńHej. Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńJesteś jeszcze tutaj ? ;c
OdpowiedzUsuńJa nadal czekaaaaam. ^^
OdpowiedzUsuń