Leżę. Myślę. Myślę o wszystkim.
Myślę o nich. O tym pierwszym i tym drugim. Na przemian. Bez chwili
wytchnienia. W zasadzie myślę, ale nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Po
co go okłamałam? Czy miało to jakikolwiek sens? Dlaczego tak bardzo się
zdenerwowałam? Czy to już oznaka nienawiści? Boże. Mogłabym powiedzieć, że go
nienawidzę, ale tak nie jest. Tak cholernie denerwuje mnie swoją osobą, że
wyrwałabym mu wszystkie włosy, ale nie nienawidzę go. Wręcz przeciwnie. Gdy
jest w pobliżu, czuję, że ja też mam po co być. On dodaje mojemu życiu
tajemnicy. Pasji… A nawet trochę niebezpieczeństwa. Moje życie nie jest szare.
To ja czasami staje się szara.
Czuję pod plecami ugięcie materaca.
On kładzie się obok mnie na wznak i patrzy w sufit. Zupełnie jak ja. Nie mówi
nic. Po prostu patrzy i oddycha. Obydwoje wiemy, że ten wybuch był
niepotrzebny. Obydwoje też wiemy, że coś się między nami dzieje, ale chyba
przed tym uciekamy. Nie wiem dlaczego. Tak jakbyśmy dotarli do celu, ale
zmienili zdanie. Jakbyśmy się cofali. Ale czy chcemy się cofać? Czy chcemy
zostawić za sobą coś, co osiągnęliśmy? Coś, czego tak bardzo pragnęliśmy? Po co
stawiać sobie na drodze kolejne przeszkody? Czy nie może już zostać tak jak
jest? Czy obydwoje nie będziemy wtedy bardziej szczęśliwi?
-
Nie przespałem się z Amber… - wzdycha cicho, nawet na mnie nie zerkając. Wiem o
tym, że tego nie zrobił. Od początku wiedziałam. Jakiś nachalny głosik diabełka
podpowiadał mi, że tak naprawdę mu na mnie nie zależy. Że na pewno sypia z
innymi i to notorycznie. W końcu jestem tylko zabawką. Rzeczywistość jest
jednak inna. Jestem osobą, której on chce w swoim życiu. Tak mi się
przynajmniej wydaję. Nie jestem zabawką, lecz porcelanową laleczką, z którą
stara się obchodzić delikatnie, bo jeśli upadnie, potłucze się i choć zajmie
dużo czasu, aby skleić ją na nowo, już i tak nigdy nie będzie taka sama.
-
Nie przespałam się z Zayn’em… - odzywam się, by wyjaśnić tą pokręconą sytuację,
chociaż on też chyba jest pewny, że pomimo szansy, i tak bym tego nie uczyniła.
-
Myślałem, że to zrobiłaś – przekręca głowę i patrzy uważanie w moje tęczówki.
Widzę w nich zdziwienie, ale i swego rodzaju radość. Nie spodziewałam się, że
tak sądził. Byłam pewna, że zna mnie najlepiej.
-
Nie przypuszczałam, że mnie o to posądzisz.
-
A dlaczego bym nie miał? On jest twoim ideałem. Zawsze go pragnęłaś i on teraz
pragnie ciebie. Dlaczego więc nie mielibyście się zbliżyć? – wzdycham ponownie
i znów zerkam na biały sufit, jakbym widziała w nim coś ciekawego. Jakbym w
białym tle doszukiwała się odpowiedzi na wszystkie pytania. Jakbym widziała w
nim swoją przyszłość, lecz nie tak przejrzyście jakbym tego chciała.
-
To skomplikowane…
-
Czy ty go kochasz, Flo? – prycham pod nosem, kręcąc głową.
-
Nie. Nie kocham go Harry. Wydaję mi się, że na to potrzeba więcej czasu, a
przede wszystkim poznania siebie nawzajem. Ja nie znam go jeszcze
wystarczająco, abym mogła to powiedzieć.
-
Ale może będziesz go kochać… - odzywa się, również patrząc w tym samym kierunku
co ja, i wydaję mi się, że nie widzi w tym większego celu, ale natarczywie
stara się doszukać tego samego co ja. Bez skutku.
-
Może…
-
Wiesz, to przychodzi samo. Nawet nie wiesz kiedy. Poznajesz tą osobę, spędzasz
z nią każdą chwilę… Zaczynasz kochać sposób, w jaki wypowiada twoje imię…
Zaczynasz kochać dźwięk jej śmiechu i głosu. Kochasz nawet sposób w jaki je
śniadanie i w pośpiechu układa włosy. Kochasz jej zalety, ale wady jeszcze
bardziej. Później zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę nie do końca kochasz te
wszystkie rzeczy z nią związane, tylko kochasz ją. Bo to właśnie ona robi te
wszystkie czynności w sposób dla ciebie wyjątkowy. Możesz z taką osobą być już
zawsze, ale na drodze staje wiele przeszkód, które całkowicie krzyżują to
wymarzone życie. Nigdy nie wiesz, kiedy nastanie dzień, który będzie dla was
ostatnim…
-
Ty to przeżyłeś?
-
Miała na imię Maggie. To pewnie zabrzmi dziwnie z moich ust, ale ona była dla
mnie całym światem.
-
Więc co poszło nie tak? – pytam, coraz bardziej zaciekawiona tej historii.
-
Ona… - wzdycha ciężko, a jego oczy pozostają zaszklone. – Umarła. Wykryto u
niej guza mózgu. Nie dało się nic zrobić.
-
To straszne… - czuję, że w moich oczach również pojawiają się łzy, i jest mi
wstyd za to, że chwilami traktowałam go tak okropnie, zważywszy na to co przeżył.
-
Cóż, nie byłoby takie straszne, gdybym chociaż o tym wiedział. Kiedy dali jej
wyniki, zdała sobie sprawy, że nic się z tym nie da zrobić. Ja o tym nie miałem
pojęcia. Przyszła do mnie i powiedziała, że wyjeżdża. Że już mnie nie kocha, a
nasz związek nie ma dla niej sensu. Byłem na skraju załamania, ale dałem jej
odejść. Po kilku miesiącach dowiedziałem się, że nie żyje.
-
Dlaczego wcześniej mi o tym nie mówiłeś? – pytam, kiedy on prycha i kręci
głową, ale wiem, że nie stara się mnie tym urazić.
-
Kiedy? Jak? W barze, kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy? Jak miałem to
rozegrać? Cześć, jestem Harry, a moja dziewczyna umarła bo miała jakieś gówno w
mózgu? – przełykam ślinę i spuszczam wzrok. Teraz wiem, że to pytanie było
bezsensu, ale jak zwykle najpierw mówię, a później myślę. – Wydaję mi się, że
czekałem na odpowiednią chwilę. Taka jak tak na przykład. To chyba odpowiednia
chwila… - podnosi mój podbródek i widzę na jego twarzy lekki uśmiech.
-
Tak. To całkiem odpowiednia chwila – chichoczę, przy czym on mi wtóruje, i wiem,
że już jest w porządku. – Przepraszam cię za wszystko. Za wszystko złe co powiedziałam…
-
Nie lituj się nade mną teraz, proszę…
-
Nie dałeś mi dokończyć – odpowiadam, marszcząc brwi. – Przepraszam za wszystko
złe co powiedziałam, kiedy tak naprawdę byłeś bez winy. Za moje wybuchy i
humorki… Bardzo mi pomogłeś, a ja tego do końca nie doceniałam. Ale nie
przepraszam cię za bycie dupkiem, bo takie chwile również istniały i dobrze o
tym wiesz… - dopowiadam, kiedy słyszę jego dźwięczny śmiech. Zdrowy i głośny
śmiech, który jest tak bardzo dla niego charakterystyczny.
-
I to rozumiem… - nastaje cisza, chociaż patrzymy na siebie przez cały czas.
Brakowało mi tego. Brakowało mi tych spojrzeń, chwil rozmyśleń i ukojenia.
Brakowało mi jego.
-
Ja też cię przepraszam. Najbardziej za to, że rzeczywiście bywałem dupkiem
względem ciebie. Jesteś najlepszą kobietą, jaką spotkałem w życiu. Nie zasługujesz
na takie traktowanie – patrzę na niego wciąż w skupieniu i staram się
zinterpretować jego słowa. ‘Jesteś najlepszą kobietą, jaką spotkałem w życiu’.
Już miał w swoim życiu najlepszą kobietę. Kochał tą kobietę, lecz ona zmarła.
Nie powinien mi tego powiedzieć. Nie powinien tego mówić nikomu. A jednak
powiedział. Mnie. Powiedział to mnie.
***
Witajcie kochani!
Po długiej przerwy nieobecności wróciłam. Wiem, że jest krótki, wiem, że się tego nie spodziewaliście i wiem, że jesteście zagubieni. Ja też jestem zagubiona. Nie pisałam długo, bo po pierwsze miałam załamanie na studiach całkowite i wciąż zresztą trwa, ale nie pisałam też z innego powodu. Po prostu nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Wciąż uwielbiam naszych chłopców i pozostaną w moim sercu już na zawsze, ale nie sprawia mi już takiej przyjemności pisanie o nich, co pewnie widać w rozdziałach. Nie wiem jak to się dalej potoczy. Z jednej strony chciałabym to zakończyć, ale z drugiej szkoda mi tego opowiadania i nie chcę zawieść też was, bo zdaję sobie sprawę, jak bardzo polubiliście tą historię, a niedokończona sprawa to najgorsze co może być. Właśnie dlatego będę pisać i starać się dalej, ale nie gwarantuje częstotliwości dodawania rozdziału. Nie wiem kiedy pojawi się nowy, dlatego błagam was, abyście mnie o to nie pytali. Nie odświeżajcie co chwile strony, bo nie chcę, żebyście za każdym razem byli zawiedzeni. Będę was informować na twitterze, to wam gwarantuje.
KOCHAM WAS! Pamiętajcie o tym.
Jak zobaczyłam informacje na tt o rozdziale jak się ucieszyłam, kocham to opowiadanie i nic wgl nie widać że straciłas wene i jeśli trzeba będzie to będę czekać nawet pół roku na nowy rozdział. Ta historia jest tak charakterystyczna i inna od reszty że nie da się jej zapomnieć... Coś jak Dark xd Jest tyle opowiadań które się czyta i jak jest nowy rozdział to trzeba sobie przypominać o co chodzi bo wszystkie są tak bardzo do siebie podobne, ale nie ta!
OdpowiedzUsuńBędę czekać na następny <3
Buziaki xx
Rozdział tak samo cudowny jak inne. Ten wzbudził chyba największe emocje jakie kiedykolwiek miałam czytając to opowiadanie. Strasznie szkoda mi Harrego. Proszę nie poddawaj się nigdy. Nie mam na myśli tylko pisania tego opowiadania, ale także gdy masz jakieś życiowe niepowodzenia. Siła jest wytrwałością, a wytrwałośc to to co pokazałaś nam pisząc kolejny rozdział nawet jeśli sama czujesz, że to już nie to samo co kiedyś.
OdpowiedzUsuńKocham ♥
Dziękuje że się dla nas starasz *.*
OdpowiedzUsuńWOW! Nie wiem co napisać.. Na pewno to, że rozdział tak samo świetny jak zawsze.
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie i strasznie czekałam na ten rozdział, ale warto było pomimo tego, że jest krótki to bardzo charakterystyczny i wyjątkowy. I zgadzam się z przedmówczyniami, nigdy się nie poddawaj i nie martw się o naszą reakcję, bo najważniejsze jest to abyś poukładała swoje sprawy.
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Julia <3
PS. To wspaniałe, że pomimo wszystko do nas wróciłaś. Dziękujemy!
Ja natomiast mam trochę inne odczucia, bo ten rozdział jakoś nie wzbudził we mnie emocji. Może dlatego, że po prostu nie był z punktu widzenia Harrego, który z tym opowiadaniu jest przecudowny:) W każdym razie nie piszę tego, żeby Cię urazić broń Boże tylko tak żebyś wiedziała, bo chyba liczysz na szczere opinie:) Jesteś cudowna. Opowiadanie jest zajebiste. Trzymam kciuki za wenę, za to, żebyś sobie wszystko ułożyła i w ogóle, żeby było super! :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo, że wróciłaś i że się dla nas starasz:) Powodzenia! :))
shhnes
PS. może po prostu nie wzbudził jakichś tam emocji, bo z każdym rozdziałem stawiasz sobie coraz wyższą poprzeczkę i trudno, żeby ciągle ta poprzeczka rosła:) no i pewnie liczyłam na jakiś gorący pocałunek na zgodę czy coś więcej hahaha :D
UsuńKocham tego bloga ;)
OdpowiedzUsuńRozdział boski*.*
Ooooooo jest xx
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam to, błagam pisz dalej
OdpowiedzUsuńCudny prezent na urodziny <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie, proszę, kontynuuj je :D
~M.
Szczerze mówiąc tak jak napisałaś w notce, jestem zagubiona i nie wiem jak skomentować rozdział. Za mało się w nim wydarzyło, żebym mogła się rozpisać. No, ale cieszę się, że Harry i Flo zbliżają się coraz bardziej do sb, że są świadomi tego iż coś ich łączy. I w sumie poza tym nie mam głębszych przemyśleń. Życzę Ci weny i mam nadzieje, że nie długo przeczytam nowy rozdział <3 Kocham tą historię i nie przeżyłabym gdybyś ja porzuciła. Jeszcze raz powodzenia i do nastęonego razu xx
OdpowiedzUsuńHej :) Uwielbiam Twoje fanfiction, jest wyjątkowe. Nie spotkałam jeszcze opowiadania o tak wspaniałej fabule. Twój styl pisania jest równie dobry. Wiem, że to może brzmieć banalnie, że mogłam to po prostu napisać, ale jest to szczera prawda. Kiedy przeczytałam notkę pod rozdziałem, byłam zmartwiona, zwłaszcza, że już kolejna osoba wspomniała na temat tego, że pisanie ff o chłopcach nie daje już im radości i robią to „bo muszą”. Chciałam Ci jedynie napisać, że robienie coś, aby uszczęśliwić innych- przy czym dla nas nie jest to przyjemne- nie jest dobre. Oczywiście, bardzo bym chciała, abyś dalej dla nas pisała, ale nie wydaje mi się, żeby pisanie z przymusu było dobre. A może ja źle Cię zrozumiałam i po prostu masz chwilowy przestój. Mam nadzieję, że podejmiesz właściwą decyzję :). Pamiętaj, że to Ty jesteś w tej kwestii najważniejsza, ponieważ to, co robisz ma być dla Ciebie przyjemnością :). Nie zrozum mnie źle, nie chcę Cię zniechęcić, chcę żebyś podjęła odpowiednią decyzję. Mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam tym, co napisałam :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx / @luv_myNiall
wow, naprawdę cieszę się że dodałaś nowy rozdział :) jest genialny, zresztą jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńa i mam jeszcze jedno pytanie, jeżeli teraz te sprawy się tak potoczyły, że nie za bardzo wiesz kiedy będzie rozdział itp. to znaczy że nie masz w zamiarze brać się za dalszy ciąg astray-soul? :)
Świetny!<3
OdpowiedzUsuńSuupperr kocham to opowiadanie! OMG jak długo na ten kolejny rozdział czekałam bo moim zdaniem to NAJLEPSZY jak na razie blog któr czytam <33 pisz nexta xx
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńBoże to opowiadanie jest takie świetne!
OdpowiedzUsuńKurde no tęsknię za Flo :'(
OdpowiedzUsuńUbustwiam, to opowiadanie. Supcio piszesz:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie zrezygnowałaś z pisania i możemy liczyć na kontynuację historii Harrego i Flo?
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością :)
Błagam o kolejny rozdział! Ciągle sprawdzam, czy coś dodałaś... Jeżeli nie chcesz tego już pisać to proszę zakończ to w conajmniej dwóch rozdziałach, ale nie zostawiaj tego tak bez zakończenia❤❤❤
OdpowiedzUsuńSpokojnie! Będę pisać dalej! Dodam rozdział do końca tego tygodnia na pewno :)
UsuńSuper! Chciałabym aby Flo była z Harrym, bo to widać że ja kocha, a Zayn umówił się z nią tylko dlatego ,że się zmieniła. Jestem wściekła,że Zayn sie tak do niej bardzo przystawia, a Harry jest ideałem IDEALEM
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam i również piszę opowiadanie o Harrym ZAPRASZAM :))
Rozdział jest przecudowny a Harry taki słodziutki jest :D mam nadzieję, że Flo kopnie w tyłek Malika bo po co jej ktoś kto jej wcześniej zauważał, niech zobaczy co stracił i wybierze Harrego :D
OdpowiedzUsuńJa nadal czekam na nextaa. :D
OdpowiedzUsuń