środa, 30 kwietnia 2014

15.You were the missing piece of my soul, the breath in my lungs, and the blood in my veins.



SUMMER

                Stoję przed drzwiami mojego mieszkania i gapię się w nie jak nienormalna. Wiem, że nie mogę po prostu wyjąć kluczy i ich otworzyć, ponieważ: a) one są już otwarte; b) ktoś już na mnie czeka; c) jestem spocona z nerwów jak nigdy wcześniej. Więc biorąc pod uwagę mój strach i cholernie małe opanowanie – jestem w ciemnej dupie. Brzydko mówiąc. Czuję się jak jakaś dziewica przed swoim pierwszym razem i w sumie tak można też to określić, zwracając szczególną uwagę, iż nie jestem zbyt doświadczona w ‘tych’ sprawach. Jest mi wstyd i chętnie bym stąd uciekła, ale wiem, że Harry byłby bardzo zły. Poza tym nawet już nie chodzi o niego. Ja też tego chcę do cholery! Chcę dotknąć jego twardego ciała, wytatuowanego torsu i poczuć go w sobie tak głęboko, że nie będę w stanie powiedzieć ani słowa. Naprawdę tego pragnę. Zwracając jeszcze uwagę na ilość alkoholu, który dzisiaj wypiłam, to pragnienie ma nawet potrojoną siłę. Oczywiście nie jestem pijana jak Messerschimitt, bo doskonale wiem co się dzieję, a nawet widzę dość normalnie. Poza tym wątpię, że Harry chciałby ze mną uprawiać seks, gdy byłabym wstanie maksymalnego upojenia. Chociaż nie. Chyba źle tu ujęłam. Chciałby na pewno, przynajmniej mam taką nadzieję. Ale raczej z wiadomych przyczyn, zapewne by to tego nie dopuścił, zdając sobie sprawę, iż woli się pieprzyć z kobietą, która jest świadoma swoich czynów, a nie wręcz na odwrót.
                Biorę głęboki oddech, naciskam klamkę i wchodzę do mieszkania. Jest ciemno. Czuję się, jakbym była tu sama, ale wiem, że nie jestem. Zdejmuję wysokie szpilki, od których nogi bolą mnie niemiłosiernie i wchodzę do kuchni, gdzie dostrzegam zaświeconą małą lampkę. Widzę go przy kuchennej ladzie, tak pięknego i męskiego. W dodatku w samych jeansach, bez koszuli, co jeszcze bardziej podkręca mój ‘zwierzęcy’ temperament. Czuję jak gula podchodzi mi do gardła i nie jestem w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa. Cała aż drżę, choć nawet mnie nie dotknął, więc nie wiem co może się ze mną stać, kiedy w końcu tego dokona. Może upadnę?
- Cześć… - słyszę jego ochrypły głos, i mam ochotę jęknąć na sam ten dźwięk, ale wiem, że to byłoby przesadą na całej linii.
- Cześć – odpowiadam zgodnie, chociaż wiem, że wygląda to zapewne dość komicznie. Gdy myślę, że czeka przed nami jakąś długa konwersacja, on podchodzi bliżej mnie, wyciągając dużą dłoń. Chwytam ją, gdy jednym ruchem pociąga mnie do siebie tak, że stoję opierając się o jego klatkę piersiową. Odchylam głowę do tyłu, aby spojrzeć w jego oczy, ale nie widzę w nich nic, co mogłabym odszyfrować. Zupełne zero. Jakbym straciła pamięć i uczyła się wszystkiego od nowa. On nagle spuszcza wzrok i teraz wiem, że to chyba ja muszę zrobić pierwszy krok. Czuję się tak cholernie głupio, że nawet nie potrafię tego opisać. Jestem kompletnie zielona i obezwładniona, ale staram się zrobić cokolwiek, aby on dostrzegł, że mnie również na tym zależy. Wspinam się na palcach, a nasze usta dzieli jedynie kilka milimetrów. Czekam, aż on przyłoży swoje wargi do moich, ale tak się nie dzieje. Zbieram się więc na odwagę i muskam je tak delikatnie, jakbym dotykała płatek róży. Choć prawie nic nie czuję, to doznanie jest tak silne, jak gdyby piorun walnął we mnie ze zdwojoną potęgą. Odchylam znów głowę, i widzę, że jego szczęka jest wyraźnie zarysowana, a pod opuszkami palców na jego klatce piersiowej czuję napięte mięśnie. Mam wrażenie, że jest zły, choć nawet nie mam pojęcia o co. Czy znowu zrobiłam coś złego?
- Harry? – szepczę, ale on kładzie palec na moich wargach, dając znać, abym się nie odzywała. Marszczę brwi, bo teraz już nie mam najmniejszego pojęcia o co chodzi i szczerze, boję się dalszego ciągu, ale jednocześnie podnieca mnie to tak bardzo, że nawet nie potrafię wyrazić tego w słowach. On nagle staje za mną, nawet mnie nie dotykając. Czuję się, jakby za chwilę ktoś miał mi wbić z zaskoczenia nóż w plecy, ale jednak nic takiego się nie dzieję. Moje myśli są naprawdę głupie. Słyszę jego równomierny oddech na płatku mojego ucha, który opatula mnie coraz bardziej z każdą kolejną sekundą.
- Powiedz mi, czego pragniesz? Jest jakiś powód, dla którego to robimy… Chcesz czegoś. Nie zastanawiaj się nad odpowiedzią, tylko ją poczuj… - muska ustami moje ucho, a ja mam wrażenie jakby przeszedł mnie rażący prąd. – A teraz, powiedz mi. Czego pragniesz?
- Dotknij mnie… - mówię tak cicho, że wątpię czy on to słyszy, ale nie mam odwagi na zebranie się na coś więcej.
- Głośniej, Flo. Czego pragniesz?
- Pragnę, żeby mnie dotknął – mówię już pewniej i choć nie widzę jego twarzy, wiem, że pojawia się na niej szeroki uśmiech.
- Gdzie mam cię dotknąć?
- Wszędzie! – chyba jestem zdesperowana, bo słyszę, że mój ton głosu zdecydowanie się spotęgował. On chichocze cicho, i dotyka mojego nagiego brzucha, przez co od razu czuję mrowienie na dole.
- Oh, w takim razie będzie nam potrzebna masa czasu… - nagle oddala się, a ja nie czuję go w ogóle, co zdecydowanie mi się nie podoba. Odwracam się przodem, gdy stoi przy wielkiej sofie i układa na niej poduszki.
- Zdejmij bluzkę, Flo… - biorę głęboki wdech i zaciskam wargi. Okej. Zdejmę bluzkę. To w końcu pierwszy krok do seksu. Zdjąć ubrania. Nie ma sprawy. Chwytam więc za skraj koszulki i pomijam fakt, że musiała mi się zaplątać o włosy, przez co pojawiły się małe trudności. Naprawdę, to nic takiego. Rzucam ją na podłogę i czekam na dalszy ciąg.
- Dobrze… Teraz spodnie. – świetnie! Czy po prostu to on nie mógł mnie rozebrać? Chyba, że robi to specjalnie? Pewnie wie, że samym najmniejszym dotykiem doprowadzi mnie na skraj seksualnej rozpaczy, dlatego daruje sobie rozbieranie. Cóż. Jest dość sprytny. Zdejmuję obcisłe jeansy, co oczywiście przychodzi mi z większą trudnością, zwracając uwagę na fakt, że mój tyłek różni się od małych tyłków tym, że jest nieco większy, a przez obcisłe spodnie jednak trudno przez niego przejść. W końcu mi się udaję, a ja nawet na niego nie patrzę, bo wiem, że na jego twarzy zobaczyłabym wielkie zażenowanie i rozbawienie. Stoję w czarnej koronkowej bieliźnie i mam ochotę przybić sobie piątkę, że wybrałam taki, a nie inny komplet. Sterczę z założonymi rękoma i zapewne wyglądam śmiesznie, ale w tym momencie nie dbam o to za bardzo, bo skupiam się jedynie na jego krokach w moją stronę, i na tym, że jest już coraz bliżej. Stoi naprzeciwko, kładąc dłoń na moim karku. Muska ustami moje czoło, nos, policzki, a później szyję, omijając przy tym usta, czym nie jestem zbyt zadowolona, ale to jeszcze bardziej podsyca moje pragnienie. Zdaję sobie sprawę, że on wie co robi i jest w tym naprawdę cholernie dobry. Gdy ślady jego pocałunków docierają do linii między piersiami, czuję, że uginają się pode mną kolana.
- Spokojnie… Trzymam cię – uśmiecha się, a ja mam ochotę wycałować każdy milimetr jego twarzy tak, jak on przed chwilą robił to ze mną. – Możesz się położyć jeśli chcesz.
- Nie, nie. Tak jest dobrze – odpowiadam, pewna swoich słów. On znów kontynuuje swoje pocałunki, dotykając swoimi dłońmi moich pleców, a po chwili tyłka.
- Masz naprawdę nieziemski tyłek, Flo – mówi, czym lekko się zawstydzam, bo wcale nie jest taki nieziemski. Chociaż w sumie zważając na jego rozmiary, może rzeczywiście jest.
- Jest po prostu… - odchrząkuje, gdy patrzy na mnie wyczekująco. – Większy.
- Mówisz tak, jakby był rozmiarów tyłka Kim Kardashian albo Nicky Minaj.
- Oh, bez przesady! – odpowiadam, patrząc na niego przymrużonymi oczami.
- No właśnie. Więc siedź cicho i nie zwracaj mi uwagi kiedy cię komplementuję.
- Dobrze – posłusznie kiwam głową, jak gdybym była jego poddaną, ale nie zwracam na to zbyt szczególnej uwagi. Teraz mogę być dla niego kim tylko chce, byleby mu pasowało
- Zdejmij mi spodnie, Flo. – drżącymi rękoma sięgam do guzika jego jeansów i jednym ruchem go wyswobadzam. Pochylam się niżej i zsuwam spodnie z jego umięśnionych nóg. Staram się nie patrzeć na OGROMNĄ wypukłość w jego bokserkach, ale to i tak nie daję mi spokoju, więc cały czas sięgam wzrokiem do tego miejsca.
- Coś nie tak? – patrzy na mnie rozbawiony, gdy przenoszę wzrok na jego tęczówki.
- Nie.. To znaczy… - plątam się w swoich słowach, za co mam ochotę walnąć sobie w twarz, ale kto do cholery by się nie plątał, gdyby zobaczył coś takiego?
- Boisz się go? – mówi swobodnie, pokazując na swoje bokserki. Oh, tak! Boję się go i to cholernie.
- Nie… To znaczy… - powtarzam słowa z przed chwili i teraz jestem naprawdę zażenowana. – Jest taki… Wielki. Boże, Harry naprawdę. To w ogóle normalne? – słyszę jego dźwięczny śmiech i pewnie podwyższyłam nieco jego ‘ego’, chociaż ono i tak było masywnych rozmiarów. Zupełnie jak jego… ekhm. Sprzęt.
- Nie wiem, ale chyba tak. Jeśli istnieją naturalne piersi rozmiaru E, to znaczy, że istnieją też duże penisy. To chyba nie kłopot?
- Nie, to nie kłopot – mówię bardziej ożywiona. – Ale zdajesz sobie sprawę z…
- Z tego, że twoja pojemność może go nie przywitać? – mam ochotę zakryć rękoma twarz i stać się niewidzialna. Jak to możliwe, że on jest tak śmiały, a ja wręcz przeciwnie? – Spokojnie… Miałem też do czynienia z całkowitymi dziewicami i poszło jak z płatka, więc nie masz się o co martwić. – oh, cudownie. Ta informacja naprawdę była mi niezbędna do życia. Z iloma kobietami on już uprawiał seks tak w ogóle? Bilionem?
- Super… - komentuje krótko i widzę, że on nie przestaję mi się przyglądać.
- Czas zdjąć tą śliczną bieliznę i pokazać twoje prawdziwe oblicze – tak, ja również mam świadomość, że przyszedł już na to czas i nawet za bardzo się tym nie denerwuję. Sięga do zapięcia od stanika, a po sekundzie moje piersi są już całkowicie odsłonięte. Mam w dupie to, że nie są adekwatne do wielkości mojego tyłka, i mam również w dupie to, że on zapewne jedynie w rękach trzymał właśnie te rozmiaru D czy E. Aż jestem zdziwiona, kiedy stała się ze mnie tak obojętna osoba.
- Uwierzysz mi, jeśli powiem, że cholernie mnie podniecasz? – odzywa się, nie spozierając na moje piersi, lecz oczy, czym ujmuję mnie doszczętnie.
- Teraz tak.
- To dobrze, bo mam zamiar ci pokazać to tak jasno, że już nigdy w to nie zwątpisz – nie wiedzieć kiedy, trzyma mnie w swoich rękach tak, że opatulam nogami jego biodra. Trzymam dłonie na jego karku, gdy on kieruje się bliżej kanapy. Kładzie mnie na niej, a ja czuję się jakbym miała deja-vu po wczorajszym wieczorze. Po chwili on wisi tuż nade mną, a ja czuję jak jego silny palec obrysowuje zarys moich majtek. Odruchowo podnoszę biodra, dając mu jeszcze większy dostęp. Dotknij mnie! – słyszę w głowię, ale nie mówię tego na głos. Jego palec nagle ląduje w środku moich majtek, pieszcząc mnie tak intensywnie, że aż krzyczę z podniecenia.
- Chciałbym to powiedzieć, ale nie wiem czy mogę…
- Mów! Mów co chcesz! – odpowiadam w natłoku myśli, gdy on całuje namiętnie moje usta. Jego ręka w moim dole i wargi na moich ustach to tak doskonałe połączenie, że trudno będzie temu dorównać.
- Jesteś rozkosznie mokra.
- Tak! Jestem mokra. Jestem mokra dla ciebie. Proszę, zrób to co masz zrobisz – odpowiadam w ogromnej desperacji, gdy widzę jego uśmiech. Sama mogłabym się z tego śmiać jak głupia, ale w tym momencie nie mam na to siły.
- Oh, maleńka… To dopiero początek – odpowiada, a ja już wiem, że czyha przede mną wiele męczarni, ale i tak wielki ogrom ekstazy, że nie wiem czy jutro będę potrafiła wstać z łóżka. Ku mojemu zdziwieniu, nie zdejmuje moich majtek, lecz rozrywa je swoją silną dłonią jednym ruchem.
- Kupię ci nowe, obiecuję – odpowiada, i patrzy na mnie swoimi zielonymi oczami tak dogłębnie, że zapewne jest w stanie wyczytać ze mnie absolutnie wszystko. Pod naciskiem jego warg rozchylam usta, aby wpuścić go do środka. Kiedy czuję, że stykamy się językami, które pochłaniają się coraz bardziej, mam wrażenie, że kręci mi się w głowie. Obejmuję go w talii, kiedy on porusza biodrami, abym jeszcze bardziej czuła swoje niewiarygodne pragnienie. Dotyka moich piersi, które idealnie mieszą mu się w dłoniach, powodując tym samym mój jęk.
- Cudowne… - uśmiecha się znów, całując jedną z nich, a później drugą. Moje sutki są twarde do granic możliwości i wiem, że jemu to się podoba.
- Jesteś niesamowita Flo, ale zbyt pusta. Musimy to zmienić… - odzywa się znów, a po chwili czuję jak jego dwa palce wciskają się we mnie, co nawet o dziwo nie sprawia mi bólu. Jestem zadowolona z tego faktu i rozkoszuję się jego okrężnymi ruchami, które drażnią i pieczą moją łechtaczkę. Słysząc moje jęki, pochyla się niżej, zakreślając pocałunkami linie mojego brzucha, docierając do dołu.
- Znów musisz to robić? – pytam, patrząc na niego w dół.
- Owszem, muszę. Naprawdę muszę, Flo. Czyżby ci się nie podobało ostatnim razem?
- Podobało mi się, ale czuję się trochę… Niezręcznie.
- Nic na to nie poradzę, że naprawdę chcę cię skosztować. Zapewniam cię, że to co zrobię, zadziała na ciebie jeszcze bardziej niż wczoraj, więc nawet nie będziesz miała czasu myśleć o wstydzie lub niezręczności. Ufasz mi? – pyta, gdy wciąż spozieram na niego przymrużonymi oczami.
- Ufam.
- Więc się przygotuj – odpowiada, i rzeczywiście mija długa chwila, zanim mogę dojść do siebie. On wręcz mnie pożera, a ja jęczę tak głośno, że cieszę się, iż jesteśmy sami w domu. Jego język penetruje mnie całkowicie, a usta kąsają delikatnie każde najbardziej wrażliwe miejsce. Dodatkowo użył do tego swojego palca, jeszcze bardziej zwiększając poczucie podniecenia. Mam ochotę go błagać, żeby przestał, bo obawiam się, że dłużej nie wytrzymam.
- Boże, Harry, proszę cię.
- O co mnie prosisz?
- Ja… Zaraz…
- Pozwól sobie na to, Flo. Chcę poczuć twój smak – nie liczyłam ile czasu minęło, aż mój orgazm wypłynął na powierzchnie, ale zapewne były to sekundy. Znów wygięłam się w łuk i pozwoliłam sobie rozkoszować się tą chwilą tak długo, na ile to było możliwe. Opadam po chwili na poduszki, wykończona do granic możliwości. Kiepska sprawa, bo wiem, że on ze mną jeszcze nie skończył.
- Twoje zaufanie było godne moich poczynań? – otwieram mozolnie oczy i widzę nad sobą jego twarz. Mam ochotę wycałować go za tą ogromną rozkosz, ale zdecydowanie czekam na więcej.
- Cóż, to zależy co pokażesz za chwilę.
- Wiesz o tym, że stąpasz po kruchym lodzie? Chcę ci uświadomić, że wątpisz w moją sprawność sportowca, która jest naprawdę ogromna.
- Więc musisz się wykazać – odpowiadam, zaciskając wargę, gdy on przybliża się do mnie i najprościej w świecie ją sobie przywłaszcza, ssąc i kąsając tak mocno, że znów całkowicie mnie pobudza do działania.
- Oczywiście, że się wykażę. Pamiętaj tylko, żebyś tego nie żałowała… - znów sięga dłonią do mojego miejsca intymnego, muskając je lekko opuszkami palców. – Chyba jesteś już gotowa…
- Tak…
- Powiedz to Flo. Na głos.
- Jestem gotowa! Jestem gotowa na to, abyś we mnie wszedł. Zrób to kurwa w końcu! – patrzy na mnie zaskoczony i jednocześnie rozbawiony, czemu się wcale nie dziwię, ale ile można czekać do cholery?
- Jak sobie życzysz, maleńka – odpowiada, a po chwili czuję w moim wnętrzu jego ogrom. Zupełnie tak, jakby wsadził ktoś we mnie kij bejsbolowy, ale o dziwo nie jest tak strasznie, jak przypuszczałam. Jest cudownie! I sądzę, że jest to spowodowane tym, iż rzeczywiście jestem bardzo wilgotna i podniecona, co wcześniej przy tego typu stosunkach mi się nie zdarzało.
- Wielki! Jesteś naprawdę wielki.
- A ty ciasna.
- Dziękuje, to naprawdę było niezbędne – odpowiadam na jednym tchu, po czym słyszę jego chichot. Jego ruchy są delikatne, lecz stanowcze. Nagle wycofuje się całkowicie, aby ponownie we mnie wejść i znów zaczyna się poruszać powoli, rytmicznie i pewnie.
- Boże, jesteś zajebiście cudowna.
- Cóż, tobie też nic nie brakuje – zdołam się powiedzieć, mimo braku jakichkolwiek sił. Jego mokre wargi otaczają mnie, ilekroć się we mnie wsuwa. To cudowne, widząc jego twarz tak wspaniałą, u samego szczytu podniecenia. Nagle jego ruchy stają się znów przyspieszone, gdy jego język wypełnia mnie całą dokładnie tak, jak jego męskość. Nasze spocone ciała ślizgają się, a ciszę przerywają głośne oddechy. Nie wierzę, że to robię. I nie wierzę również, że oprócz nas, wie również Shila i Niall, że to robimy, ale w tym momencie jest to najdrobniejszy szczegół, o który mogłabym się martwić.
- Jestem blisko, Harry. Nie mogę uwierzyć, że znowu doprowadzisz mnie do… oh… - czuję jego uśmiech, gdy całuje moją szyję i zatacza biodrami łuk, robiąc to kolejny, kolejny i kolejny raz w nieskończoność. Pragnę, aby nigdy nie przestawał, ale kiedy dochodzi do ostatecznej fazy, z łatwością krzyczę jego imię, pochłaniając się gorącą falą, która zalewa cały mój organizm. Widzę, że on dochodzi zaraz po mnie, zaciskając przy tym wargi. Opada na moje mokre ciało, gdy wracamy do siebie przez dość długi czas. Jedyne co można usłyszeć w salonie to nierównomierny oddech oraz przeciąganie zmęczonych mięśni. On nagle wysuwa się ze mnie swobodnie, zawijając zużytą prezerwatywę i wrzucając ją po chwili do kosza. Opada znów na poduszkę obok mnie, przykrywając nasze ciała kocem. Zaciska mnie w swoich silnych ramionach, opierając swoją brodę o moją głowę, którą trzymam w zagłębieniu jego ramion. Żadnego słowa. One są tu zbędne. Jedynie my. Nic więcej nie potrzeba.

***

YOLO KOTKI!
Tak to się w końcu zdarzyło. Tak, wiem, że czekaliście długo, ale mam nadzieję, że was nie zawiodłam. LOL SCENY ŁÓŻKOWE TO NORMALNIE MOJE PRZEZNACZENIE HAHA. Oczywiście żartuję, ale kto to widział, żeby zajmowały one cały rozdział? Jestem w szoku!
Nie dałam gifów bo stwierdziłam, że nie są potrzebne.
Dajcie znać co sądzicie! Już niebawem nowy! Pojawi się naprawdę szybko, jeśli liczba komentarzy będzie wzrastać oczywiście.
KOCHAM!

26 komentarzy:

  1. Jejciu!
    na początek chcę przeprosić, bo dawno nie komentowałam, ale wierz, że zawsze czytałam od razu gdy się pojawił.
    Rozdział jak zwykle... ugr..
    Nie mam pomysłu na komentarz, ale wiedz, że czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jedna najlepiej opisanych scen seksu jakie czytałam! Ty masz talent do tego! I do tego ten humor który tutaj wprowadziłaś! Zawsze kiedy widzę nowy rozdział mam ochotę skakać ze szczęścia! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha… Pisz szybko następny… Nie mogę się doczekać dalszych losów… :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chcę następny. Zaraz. Teraz. Już!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wkoncu!!! To bylo cudowne :) nie mogę się doczekać następnego :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo! Czego chcieć więcej? xD Myśli Flo są genialnie i powalające xD Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!
    Pozdrawiam i życzę weny♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszy rozdział jaki czytałam!!
    Super piszesz nie znalazłam lepszego opowiadania niż to, zawsze gdy jest nowy rozdział cieszę się jak idiotka
    No nic , więcej nie napiszę bo nie mam co jak zwykle CUDOWNY rozdział:)
    Buziaki i do nn;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po prostu WOW! Jesteś niesamowita! Czekam na next'a.
    Pozdrawiam-Julia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O
    MÓJ
    BOŻE

    życzę jeszcze więcej weny! Podnietka na 100 %
    Pozdrawiam
    A

    OdpowiedzUsuń
  10. mmmm Ty serio jesteś stworzona do scen łóżkowych hahaha Kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam<3 czekam na kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  12. cholera, zajebiste! uwielbiam i nie mogę się doczekać kolejnego <3 shhnes

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale wczoraj nie miałam na to siły. Rozdział jak zwykle świetny, ale nie od tego chciałam zacząć. Chciałam cię pochwalić za nowy szablon! Kolor tła bloga i kolor tła posta idealnie ze sobą współgra, co sprawia, że przyjemnie mi się czytało ten rozdział. Chciałam ci za to bardzo podziękować. Mmm... sceny łóżkowe. Jestem jak najbardziej za! Tym bardziej, że opisujesz to w taki sposób, jakbyś naprawdę była naszą Flo. Cudownie ci to wyszło. Normalnie cały czas się szczerzyłam do monitora przez ciebie, haha! :D Kocham to opowiadanie. Czekam na next. Pozdrawiam, Weronika :*

    OdpowiedzUsuń
  14. wow w końcu się doczekałam ( tak taki ze mnie mały erotoman :o )
    rozdział jest zajebisty
    nie spodziewałam się że ta scena zajmie tyle miejsca w tym rozdziale ... raczej cały rozdział
    ciekawe jak będą się dogadywać z rana
    czy Flo i Harry ( FLARRY tak się ich nazywa ? ) będą razem ?
    no nie wiem co napisać dalej no bo takie sceny jest no opisać no nie wiem ( takie dziwne zdanie )
    krępuję się ;c
    ale no ten rozdział jest zajebisty i nie mogę się doczekać następnego :♥:
    I ♥ it

    OdpowiedzUsuń
  15. Scena +18...jako dziewczyna ktora kocha sceny lozkowe i ktora czytala ich na prawde wiele powiem ze poradzilas sobie z tym zadaniem!
    podobalo mi sie !!! Byla na prawde super. Flo nie jest niewinna dziewczynka jak zdawalo mi sie na poczatku bloga, co ogromnie mnie cieszy bo nie przepadam za opowiadaniami gdzie glowna bohaterka nie ma charakteru. Uwielbiam Summer , Hazze i ich relacje <3 Twoj blog jest niesamowity. Do nastepnego, dziekuje, ze dzielisz sie z nami swoim talentem.Love you :* /Add

    OdpowiedzUsuń
  16. O. MÓJ. BOŻE. to jest po prostu mistrzowskie! :D
    czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  17. Genialny, genialny i jeszcze raz genialny! Uwielbiam to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo podoba mi się twój szablon.Czy mogła byś mi też zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  19. jesteś taka przezajebista! kiedy kolejny? <3

    OdpowiedzUsuń
  20. jakie to było zajebiste to hdfghdgfhnojacieszpierdole !
    i masz racje.. SCENY ŁÓŻKOWE TO NORMALNIE TWOJE PRZEZNACZENIE !
    ta była zajebista i licze na więcej takich :D mam nadzieje że po tym przyjęciu bankiecie czy co to tam bedzie ona jednak zauważy to co jest między nimi no i... tak xd
    do następnego... mam nadzieje że będzie równie zajebisty :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Proooooosze o kolejny jejku :*

    OdpowiedzUsuń
  22. halo halo proszęęęęę nextaaaaa, bo to cudo wciąga :3

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale ten rozdział jest zajebisty :3 naprawdę. Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń